W drugiej kolejce Bogdanka LUK Lublin pokonała Trefla Gdańsk 3:2. W drużynie gospodarzy zadebiutował Wilfredo Leon.
Spotkanie rozpoczęło się od podziękowań dla Wilfredo Leona. Miasto Lublin reprezentował prezydent Krzysztof Żuk, klub prezes Krzysztof Skubiszewski. Mecz z Treflem miał swój dodatkowy podtekst. Od tego sezonu nowymi zawodnikami Bogdanki LUK są byli gracze ekipy z Gdańska: atakujący Kewin Sasak i przyjmujący Mikołaj Sawicki.
Po skutecznym bloku na Sasaku goście wyszli na prowadzenie 2:1. Gdańszczanie narzucili gospodarzom swój styl. Po kolejnym skutecznym ataku prowadzili 7:5. Lublinianie złapali kontakt. Na 8:8 zapunktował Sasak, a Bennie Tuinstra podwyższył na 9:8. Środkowa część partii otwarcia była wyrównana. Gospodarze obejmowali jednopunktowe prowadzenie, które szybko niwelowali przyjezdni. Stąd częstym wynikiem był remis: 10:10, 13:13, 15:15. W ekipie Trefla zagrożeniem z lewego skrzydła był holenderski przyjmujący Gijs Jorna, w zespole Bogdanki LUK, Sasak. Im było bliżej końca seta, tym częściej to goście zaczęli obejmować prowadzenie.
W międzyczasie na boisku zameldował się reprezentacyjny przyjmujący i wicemistrz olimpijski Wilfredo Leon debiutując tym samym w PlusLidze. Przy wyniku 20:22 o przerwę w grze poprosił szkoleniowiec miejscowych Massimo Botti. Lublinianie nie poddawali się, zbliżyli się na 22:23, następnie 23:24. Niestety, przyjezdni wykorzystali pierwszego setbola i po skutecznym ataku ze środka Moustaphy M’Baye wygrali seta otwarcia 25:23.
Druga odsłona rozpoczęła się od prowadzenia przyjezdnych 5:2. Gospodarze zdołali odrobić straty i na tablicy pojawił się wynik 13:13. Trener Botti szukał optymalnych rozwiązań. W polu zagrywki zadaniowo pojawił się Mateusz Malinowski wynik oscylował w okolicy remisu. Przy stanie 19:19 pod siatką zameldował się Leon. Początek nie był łatwy. Po ataku Kubańczyka z polskim paszportem w siatkę gospodarze przegrywali 19:21.
Losy tej partii rozstrzygnęły się w końcówce. W polu zagrywki stanął Malinowski, który pociągnął w tym elemencie. Leon zaatakował z lewego skrzydła i był już tylko punkt straty (22:23). W kolejnej akcji asa zagrał popularny „Malina” (23:23). Za chwilę blokiem zatrzymany został w Treflu Jakub Jarosz (24:23), a na koniec Leon „założył” czapę Piotrowi Orczykowi i set zakończył się wygraną gospodarzy 25:23.
W trzeciej odsłonie gospodarze szybko wypracowały korzystny wynik (4:1). Prowadzenie utrzymali do ostatniej akcji. Bogdanka LUK wygrywała 16:10, 20:16, by ostatecznie zwyciężyć 25:17.
Czwarty set, chociaż był trudny dla miejscowych, rozpoczął się od 2:4. W tej odsłonie w lepszej dyspozycji byli gdańszczanie, którzy prowadzili 14:7, 14:9. W końcówce wynik był remisowy (19:19). Decydujący cios zadali goście (25:23 dla Trefla). Nie pomogła obecność Leona.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. Rozpoczął się od prowadzenia lublinian 2:0, punktował Leon. Zmiana stron nastąpiła przy prowadzeniu gospodarzy 8:6, po ataku Aleksa Grozdanowa. Miejscowi poszli za ciosem (10:6). Seta zakończył atakiem Leon dając wygraną 15:10. MVP wybrany został libero Bogdanki LUK Thales Hoss.
- Był to dobry mecz. Kibice są zadowoleni, wygraliśmy. Pracuję ciężko, czuję się bardzo dobrze. Atmosfera była niesamowita, gorąca hala. Był to trudny mecz, wygraliśmy i to najważniejsze - powiedział po końcowym gwizdku Wilfredo Leon.
- To spotkanie kosztowało nas dużo sił. Byliśmy przygotowani na walkę, wyciągnęliśmy czwartego seta i był remis. Był fajny mecz, grało nam się przyjemnie. Szkoda, że trochę zabrakło w końcówce - powiedział Jakub Jarosz
Bogdanka LUK Lublin - Trefl Gdańsk 3:2 (23:25, 25:23, 25:19, 23:25, 15:10)
Bogdanka LUK: Komenda (3), Grozdanow (11), Wachnik (4), Sasak (9), McCarthy (13), Tuinstra (17), Hoss (libero) oraz Leon (7), Czyrek, Malinowski (14), Sawicki (5).
Trefl: Droszyński (4), M’Baye (12), Jorna (7), Jarosz (19), Pietraszko (9), Orczyk (20), Koyka (libero) oraz Sobański (2), Faryna.